sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział 8


HEj!! :* tak na wstępie chciałyśmy życzyć wam WESOŁYCH ŚWIĄT!!!! I MOKREDO ŚMINGUSA DYNGUSA!!!! :D
--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Obudziłam się ok. 6. Nie wiem czemu nie mogłam spać. Już zaczęło świtać, jednak ciągle było brzydko, szaro i ponuro. Tak typowa angielska pogoda... Zeszłam na dół do kuchni i wyjęłam z lodówki puszkę Coca-Coli. Po chwili wróciłam do siebie. Daisy spała, więc miałam czas tyko dla siebie. Przyznaję się! Nie mam pomysłu co mogę robić... W domu nigdy nie miałam chwili wytchnienia, zawsze a to szkoła, a to praca, ojciec... No właśnie ojciec... Ciekawe co tam u niego. Dziwnie się czuję, że go tak zostawiłam, ale wiem, że dobrze zrobiłam. Włożyłam słuchawki w uszy i postanowiłam pooglądać stare zdjęcia. Wieki tego nie robiłam. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki, z której szuflady wyjęłam dwa dość stare albumy. Usiadłam na łóżku i zapaliłam lampkę. Otworzyłam pierwszy album. Na początku były zdjęcia z czasów gdy byłam słodkim, niewinnym bobasem, a na następnych byłam już coraz starsza... Oglądałam kolejne fotografie i starałam sobie przypomnieć dane sytuacje, albo przynajmniej to co opowiadała mi mama. Po chwili skończyłam oglądać  album więc wzięłam drugi. Przyglądałam się wszystkim znajomym i nieznajomym uśmiechniętym twarzom. Całe szczęście moja mam miała zwyczaj na odwrocie strony podpisywać kto jest na zdjęciu i pisała też datę. W pewnym momencie moją uwagę przykuło jedno zdjęcie. Na którym jestem ja z rodzicami i jakimś chłopczykiem niedużo starszym ode mnie, może o rok ewentualnie o dwa, i chyba jego rodzicami. Jakoś sobie nie przypominam tego wszystkiego... Odwróciłam zdjęcie i tak jak się spodziewałam był tam napis: ‘Nasze małe dwa aniołki.( linijka odstępu) Z naszymi znajomymi z Anglii’ A w lewym dolnym rogu zdjęcia data i miejsce: ‘28.06.1998, Francja’. Faktycznie w tle było widać Wierzę Eiffla. Mama kiedyś mi opowiadała, że byliśmy we Francji na wakacjach, i że poznali tam jakąś rodzinę z Anglii. Moi rodzice biegle znali angielski, więc nie mieli problemu z dogadaniem się. W sumie to ja sama od kiedy tylko pamiętam uczyłam się tego języka i z tego co mówiła moja mama umiałam się dogadać z tym chłopcem. Szkoda tylko, że nie pamiętam jak się nazywa... On jest bardzo słodki na tym zdjęciu. Taki nieduży, niewinny i uśmiechnięty. Ma jasne brązowe, dłuższe  włosy, piwne oczy i ładny uśmiech... Tak sobie myślę, że fajnie było by się z nim spotkać. W sumie to nie mam pojęcia po co, ale było by fajnie... Wyjęłam zdjęcie z albumu i jeszcze się mu przez chwile przyglądałam. O 7:30 poszłam do łazienki wziąć prysznic. 20 minut później poszłam do garderoby i zastanawiałam się w co się można ubrać. W końcu zdecydowałam się na fioletowe rurki i czarną tunikę z długim rękawem... Momentami żałowałam, że się kiedyś tak pocięłam... Teraz na lewym nadgarstku mam kilka bardzo ładnych blizn, które nadal bolą... Od tamtej pory zawsze muszę nosić coś z długim rękawem. Wolałabym nie wiedzieć jak by ktoś zareagował gdyby je zobaczył. Z całą pewnością nie dostałabym tej pracy. Popatrzyłam się jeszcze przez chwilę w lustro i postanowiłam zejść na dół, żeby zrobić śniadanie. Jakieś 20 minut później szłam już z tacą do pokoju Daisy. Otworzyłam drzwi zobaczyłam słodko śpiąca 15- latkę. Postawiłam tacę na szafce i podeszłam do niej.
-Hej śpiochu! Wstajemy! Śniadanie ci przyniosłam...
-Jeszcze chwilę!- wymamrotała przekręcając się na bok i przykrywając kołdrą.
-No ej! Śniadanie ci przyniosłam! Omlety na słodko z nutellą i truskawkami, a do tego sok pomarańczowy...- nie zareagowała.- No kurde Daisy wstawaj! Chłopaki będą tu za pół godziny! A ty nadal śpisz!
-Że co?!- krzyknęła wyskakując z łóżka.- Co?! Jak?! Gdzie?! Kiedy?! Po co!? Czego mnie wcześniej nie obudziłaś?! Ja się nie wyrobię!?- stała i mówiła z panika w głosie. W końcu nie mogłam się powstrzymać i wybuchałam śmiechem.
-Czy ty tak zawsze panikujesz?!
-Aaaaaaaaaaaaa! Uduszę się. A po co oni przychodzą?- zapytała mnie a ja zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej.
-Nikt nie przychodzi... Uspokój się!
-Ale, że jak to?
-Tak, to! Musiałam cię jakoś z tego łóżka wyciągnąć. Żałuj, że nie widziałaś swojej miny! Hahaha... Była rozbrajająca.
Zjadłyśmy śniadanie. Poszłam na dół zanieść naczynia i wróciłam do swojego pokoju. Było ok. 10 i pogoda się poprawiła, zaczęło świecić słońce. Zrobiło się znacznie cieplej i przyjemniej.
-Anita. Ja idę do sklepu po lody.. chcesz coś jeszcze?
-Nie wiem, może weź mi czekoladę z orzechami.
-Ok. Nie ma sprawy.- powiedziała wychodząc z moje pokoju. Wsiadłam na krześle, na balkonie i zaczęłam czytać książkę, no i oczywiście słuchać muzyki. Słońce świeciło mi prosto w oczy, więc wzięłam z pokoju okulary i zaczęłam się relaksować. Nagle cos koło mnie przeleciało... Oderwałam się od lektury i się rozejrzałam. Po mojej prawej stronie leżał papierowy samolocik? O co tu chodzi?!  Wzięłam go do ręki i rozłożyłam, po chwili zaczęłam czytać to co jest tam napisane.’ Hej! :* Czego nie odbierasz telefonu? Mamy nadzieję, że nie masz żadnych planów na wieczór, bo reszta chłopaków chce cię poznać. Mamy prośbę, żebyś wzięła ze sobą dzieciaki którymi się opiekujesz. Lou przywiózł do nas swoja siostrę i jej się trochę nudzi. Jak coś to spotkamy się wszyscy w parku przy stawie ok. 16. Mamy nadzieję, że przyjdziecie. Xx Zayn i Liam...’ a w gratisie jeszcze słodka małpka! Hahaha... Geniusze.
Wstała z leżaka i podeszłam do barierki balkonu. Na przeciwnym balkonie stał zadowolony z siebie Malik i Payne. Pomachałam im.
-To co zgodzisz się?- krzyknął Zayn.
-Jeszcze nie wiem muszę pogadać z ich rodzicami, ale na razie nie ma ich w domu...
-Ok. To daj nam znać!
-Spoko!- pomachali mi na pożegnanie i weszli do środka a ja wróciłam do czytania książki. Ich pomysłowość mnie przeraża!
-Hej już jestem!- powiedziała Daisy siadając koło mnie na balkonie i podając mi to co kupiła.
-Dzięki.- Kątem oka zauważyłam, że dziewczyna czyta zawartość ‘samolocika’.
-Aww... Serio to od nich!? Aaaaaaa.... Ale super! Idziemy prawda?! Proszę, proszę, proszę! Musimy pójść ja chce ich poznać!! Anita! Prawda, że idziemy?
-Co ta tam mówisz?- powiedziałam wyjmując słuchawki z uszu. Młoda popatrzyła na mnie spod byka, a ja zaczęłam się śmiać. Oczywiście, że słyszałam co mówiła tego nie dało się nie usłyszeć!
-Uhh...- warknęła, ale po chwili się uspokoiła i pokazała mi kartkę.- Idziemy prawda?- spojrzała na mnie słodkimi oczami.
-Ale co ja ci mogę powiedzieć?! To muszą zdecydować twoi rodzice. Ja ci szczerze mówię, że nie mam ochoty tam iść.
-Że co?! Jak to?! O no we... To chłopaki z One Direction przysyłają ci samolocikiem wiadomość, że chcą cię poznać a ty nie chcesz iść?! Dziewczyno weź się ogarnij!- patrzyłam na nią z podziwem... Nie zła jest i w dodatku uparta.
-No co?!
-Musisz pójść z nami albo bez, ale musisz! Rozumiesz?
-Oj się czepiasz! O co ta cała afera?!
-Bo ty mnie przerażasz! 5 największych ciach na świcie zaprasza cię na spotkanie i nas w dodatku też. Mówię w imieniu moim i mojego młodszego rodzeństwa. A ty nie chcesz iść?!
-Jejku! No żartowałam! A co mam robić cały wieczór w domu... Jasne, że z nimi idę! Przynajmniej będę miała nowych znajomych.
-To ty kurde weź mnie nie strasz. I pogadaj z naszymi rodzicami... Tak bardzo cię proszę.
-Ok. Spróbuję.
Potem gadałyśmy jeszcze przez chwilę i postanowiłyśmy obejrzeć nasze zdjęcia z wczoraj. W między czasie zajrzałam na jeden z polskich portali plotkarskich nie byłam pewna czy będą działały, ale jakoś... Przeglądałyśmy nagłówki ‘artykułów’ chyba można to tak nazwać pomijając, że to jest i tak kit. W końcu moją uwagę przykuł jeden z nich. Otworzyłam go na sąsiedniej karcie, w między czasie tłumacząc Daisy to co jest napisane. W końcu otworzył mi się wpisz pt.: Liam Payne ma nowa dziewczynę!’
‘’ Wielki szok dla fanek zespołu One Direction! Liam Payne ( członek tego boysbandu) został przyłapany kilka dni temu na spotkaniu ze swoja nową dziewczyną. Nie było by w tym nic takiego niesamowitego gdyby nie to, że ta dziewczyna ma dziecko! Uroczego chłopczyka, który jest bardzo podobny do Liam’a! Czy to możliwe, żeby najbardziej ogarnięty członek tego zespołu miał dziecko! Paparazzi, który nakrył ich na tym spotkaniu, stwierdził, że zachowywali się tak, jakby znali się od wielu lat! Robili sobie bardzo dużo zdjęć i bawili się z chłopcem! Czy to może jest część rodziny Liam’a o której nikt nie miał pojęcia?! A o to kilka zdjęć z tego spotkania... Co o tym myślicie?’’ O ja pierdole! Krzyknęłam po polsku, gdy zobaczyłam zdjęcie pod spodem... Tam byłam ja a Max’em i Liam’em...
-Ej! Anita wszystko ok.?
-Wiesz co chyba nie do końca...- przetłumaczyłam jej tekst na angielski a ona się wkurzyła bardziej niż ja... Potem zaczęłam czytać komentarze to tej notki. ‘Ale fajnie, że sobie kogoś znalazł! Chociaż mi smutno, bo jest już zajęty. Ale po mimo to życzę mu szczęścia! Ale z tym dzieckiem to już przesada!’- napisała jakaś Moni. ‘’ Fajnie, że kogoś ma! Ale z tym dzieckiem to już przesada! No chyba was powaliło, żeby tatusiek miał takie duże dziecko! Może to i jest jego nowa, ale nikt nie wie czy to jego dziecko! Więc go nie oskarżajcie. Może to jest młodszy brat, albo kuzyn tej dziewczyny... Już nie wymyślajcie takich sensacji!’’- to słowa jakiejś Riki. Pod tym wpisem rozpętało się prawdziwe szaleństwo. Na całe szczęście nikt nie uwierzył, że on ma dziecko. Wszyscy stali po mojej stronie i pisali, że to mój młodszy brat... Przetłumaczyłam Daisy tez te komentarze...
-Ej czekaj. Chodź zobaczymy na podobna stronę tyle że angielską.- Podałam jej laptopa a ona wpisała adres jakiej strony. Po krótkiej chwili znalazłyśmy taki sam artykuł, ale po angielsku... Mam tylko nadzieję, że nikt z mojej szkoły mnie nie rozpoznał.
-Napisz do Liam’a czy to widział.- powiedziała Daisy, a ja tak zrobiłam. Pięć minut później Payne był już u mnie i to czytał.
-Hahaha... Nie no oni mnie rozbrajają na atomy! Czego to oni nie wymyślą... Mam nadzieję, że Paul tego nie widział... Bo będzie krucho...
-A jak widział to co zrobisz?
-No nie wiem... Pewnie umieścimy sprostowanie albo to olejemy, tak jak było z ta całą sytuacją w której Niall został oskarżony o gwałt... Ale i tak będę musiał się  wytłumaczyć Paul’owi
-Przepraszam, że cię w to wszystko wpakowałam,  nie powinnam była się godzić na to spotkanie.
-Nie... To ja przepraszam. Nie pomyślałem, że ktoś może nas zobaczyć. Ale do jasnej cholery! Też mi się trochę prywatności należy!- powiedział.
-Ej! No ogarnij się Liam! Wszystko będzie dobrze! Każdy wie, że to plotki. Większość osób uważa, że ona jest twoją przyjaciółką, a mały to jest jej brat albo kuzyn. Chłopaku, bo to raz jakieś plotki na cienie nadawali?
-No niby nie... Ale, czuję się za to odpowiedzialny bo w plątałem w to Anitę.
-Liam, ja sobie dam radę. Nie musisz się martwić. Daisy ma rację. Wszystko będzie ok.- przytuliłyśmy obie Liam’a.
-A co z tym wypadem?- zapytał chłopak.
-A na razie nic nie wiadomo.
-No ok. Ale dajcie znać.- w tym momencie dostał sms-a.
-O co chodzi?- zapytałam.
-Chłopaki karzą mi do domu wracać bo zaraz ma Paul przyjechać. Chce z nami porozmawiać. I już wiem o czym.
-Kochany... Dasz sobie radę. I ty też daj znać jak poszło.
-Spoko. Dzięki dziewczyny. Zobaczymy się później.- wstał, pocałował mnie w policzek, a potem Daisy i wyszedł z domu.
-O matko! Co to za chłopak!- powiedziała Daisy i rzuciła się na łóżko. Zaczęłam się śmiać.- Z czego się śmiejesz?
-Z tej całej sytuacji! I z ciebie.

Oczami Liam’a:
Wróciłem do domu. I poszedłem do salonu, gdzie siedzieli pozostali.
-Hej. Chłopaki.
-No hej tatuśku.
-Niall, daruj sobie... A wiecie może po co ma Paul przyjechać?
-Właściwie to nie... Powiedział tylko, że musimy pogadać... Czyli to co zawsze gdy się do nas wybiera...-odpowiedział mi Zayn.
-Aha. No ale ja się domyślam po co.
-Tak?!- krzyknął Lou.
-No, pokażę wam coś ciekawego... To samo co mi przed chwilą Anita pokazała. Który z was ma przy sobie telefon?
-No wszyscy mamy.- powiedział zniecierpliwiony Hazza. Podyktowałem im adres tej strony, a po chwili już czytali wpis.
-Hahaha... Czego to oni nie wymyślą?!- zaczął się śmiać Louis. Niall spiorunował mnie wzrokiem:
-Liam jak ty mogłeś mnie zdradzić!? I nie powiedzieć mi, że masz dziecko... i dziewczynę?! Zawiodłem się na tobie...
-Oj. Horanku...- podszedłem do niego.- Przecież wiesz, że cię kocham .- Pocałowałem go w czoło, a na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech. Chwilę po tym, do salonu wszedł Paul.
-Witam! Jak się tam mają moje gwiazdy?- zapytał z lekkim uśmiechem.
-Jakoś...- odpowiedział Zayn.
-Co cię do nas sprowadza?- zapytał poważnie Tommo.
-Musimy pogadać.- Jak zwykle zero optymizmu ze strony tego faceta.
-Aaaa.... Czyli to co zwykle?
-No nie do końca... Pewnie słyszeliście o aferze z Liam’em w roli głównej?
-No i co z tego?! Wymyślili kolejną bajeczkę...- powiedział w mojej obronie Niall.
-Tak wiem... Ale jednak chciałbym usłyszeć wyjaśnienie ze strony Liam’a.
-Matko! A co ja ci mam powiedzieć?
-Wszystko... Kto to jest? Kim jest ten mały? I takie tam.
-Żyć człowiekowi nie dacie...- wziąłem głęboki wdech i zacząłem mówić.- Ta dziewczyna to moje koleżanka Anita jest z polski. A ten mały ma na imię Max i ona się nim opiekuje...
-Aha... A po co poszliście do tego parku?
-Kurde! Paul! A po co się chodzi do parku?! Poszli się gwałcić wiesz?!- powiedział Malik a wszyscy wybuchliśmy śmiechem, oczywiście po za Paul’em.
-Zayn! Weź się uspokój! Co cię dzisiaj ugryzło?
-Nic... Po prostu zadajesz takie pytania, że żal ich słuchać.
-Daruj sobie. To po co byłeś w tym parku?- spojrzał w moja stronę.
-A po co się chodzi do parku!? Na spacerze byliśmy...
-No i nie można było tak od razu? No to teraz chłopcy... Macie pół roku wolnego... Co macie zamiar robić?
-No na pewno wszyscy pojedziemy na jakiś czas do swoich rodzin... A dalej nie wiadomo.- powiedział Harry.
-Ok. Tylko, żadnych debilnych pomysłów w waszym wykonaniu! I pilnować mi się tu! Ja się zmywam mam jeszcze parę spraw do załatwienia. Cześć!
-Cześć.- odpowiedzieliśmy chórem.
-W końcu poszedł...- powiedział Zayn wypuszczając z siebie powietrze.- Czy tylko mnie on tak wkurza?
-Nie.- krzyknęliśmy chórem. 

Oczami Anity:
Ok. 13 wrócili państwo Brown do domu. Zjedliśmy szybko pizze. Potem z Daisy powiedziałyśmy pozostałej dwójce o spotkaniu z moimi znajomymi, ale nie powiedziałyśmy z kim. Taka mała niespodzianka. Im się pomysł spodobał, więc zostało nam porozmawiać z i rodzicami... Rozmowa trwała krótko. Oczywiście się zgodzili, ale pominęliśmy też że chodzi o spotkanie z chłopakami. W naszej wersji idziemy sami pozwiedzać okolice i mamy wrócić ok. 20.
O 15: 20 wyszliśmy z domu. Ja byłam ubrana w kremowe rurki, niebieską koszulę w kratę i oczywiście trampki. Daisy ubrała się w czarne rurki, biały T-shirt i czerwoną bluzę bejsbolówkę i do tego czerwone trampki. Szliśmy sobie ulicą... Słońce pięknie świeciło. Daisy stwierdziła, że to jakaś anomalia pogodowa, do o tej porze zawsze pada, a tu nic... Ani jednej chmurki! Lucy cały czas wypytywała się z kim się spotkamy. Za to Max się pytał czy idziemy do wujka Liam’a. Żadnemu z nich nie odpowiedziałam na to pytanie. Jedynie ciągle powtarzałam, że to niespodzianka. Koło mnie szła Daisy. Cała uśmiechnięta. Momentami to się bałam, że wybuchnie i zacznie skakać tak jak to tylko potrafi i zacznie krzyczeć, że idzie na spotkanie z chłopakami z One Direction Na całe szczęście szła w miarę spokojnie. Za to Max i Lucy nie dawali mi żyć... Równo o 16 byliśmy już w parku. Z daleka zobaczyłam chłopaków i im pomachałam. Podeszliśmy do nich i się przywitaliśmy. Myślałam, że Lucy to mi padnie na zawał, jak zobaczyła Hazzę i Zayn’a. Prawie zaczęła krzyczeć, ale Harry wziął ją na ręce i powiedział jej do uch, żeby była cicho bo się fanki zleca i nic nie wyjdzie z niespodzianki. W miedzy czasie Daisy gadała z Malikiem, a Fizzy, młodsza siostra Lou, zaopiekowała się Max’em. Ja stałam i gadałam z Louis’em, Liam’em i Niall’em.
-Więc to ty jesteś tą słynną dziewczyną Liam’a... A to jest za pewne wasz syn?- zapytał Lou poczym zaczął się śmiać...
-No chyba tak... To gdzie idziemy?
-Poczekaj chwilę, zaraz przyjedzie samochód to zobaczysz...- powiedział uśmiechnięty Liam. Parę minut później już przyjechała czarna... limuzyna?! Wsiedliśmy wszyscy do pojazdu i ruszyliśmy...
-----------------------------------------------------------
Mamy nadzieję, że się podoba...
Zastanawiamy się nad wprowadzeniem wątku kryminalnego... Co wy na to?! Jak bobrze pójdzie to może juz całkiem nie długo...
Prosimy o komentarze... Jeżeli macie jakies pomysły co mogłoby sie stać w następnych rozdziałach, to piszcie, z chęcią skorzystamy... :D

2 komentarze:

  1. Wątek kryminalny ? Może być ciekawie. : D Rozdział oczywiście boski. :-* Daisy to moja idolka, normalnie rozwala mnie ta laska. :D Czyżby ten chłopak ze zdjęcia to Liam ? Błagam o rozwinięcie tego wątku ! : ) Czekam na nowy ! <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuu super. Też czekam na rozwinięcie wątku ze zdjęciem, chociaż i tak podejrzewam, że to Liam ;p, Czekam na następny rozdział. Kocham...<3

    OdpowiedzUsuń