poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 10 ^^


Oczami Anity:
Obudziłam się ok. 10 w swoim łóżku, z lekkim bólem głowy, ale w nie swoich ubraniach. Usiadłam na łóżku i przyjrzałam się swojemu strojowi... chwil później zaczęłam sobie wszystko przypominać... To całe nasze ognisko. Jak się wydurnialiśmy i to jak pływaliśmy w basenie... No tak przecież później poszłam z Liam’em go jego pokoju i on mi dał swoje ubrania. Nie no! Ja to jestem genialna swoje ciuchy u niego zostawiłam... Będę musiała później do niego pójść. A tak swoją drogą to nie myślałam, że są tacy fajni, no i że można z nimi tak normalnie pogadać. Wydawało ni się, że będą raczej rozpieszczonymi gwiazdami... Na szczęście nie miałam racji. Tak sobie myślę, że oni fajnie się dobrali... Każdy z nich jest inny i się wzajemnie dopełniają. Bardzo ich polubiłam. Kto by pomyślał, że kiedyś poznam takie gwiazdy jak oni. Ja nie mogę! Jakie ja mam szczęście.
-Hej. Widzę, że już nie śpisz.- powiedziała Daisy wchodząc do mojego pokoju.- Tym razem to ja przyniosłam ci śniadanie. Mama pojechała już do pracy, ale nie kazała mi ciebie budzić.- powiedziała stawiając tacę z kanapkami na łóżku. Popatrzyła na mnie dziwnym, zszokowanym wzrokiem... No tak! Przecież mam na sobie ciuchy Liam’a.
-Dzięki.
-Ej!? Czemu ty masz na sobie męskie ciuchy?
-Już ci tłumaczę.
-Aaaaaa.... Byłaś u nich!? Z którym to zrobiłaś? Zayn czy Liam? Co wy tam robiliście? Jak było? Aaa... No weź opowiadaj! Jak wygląda ich dom? No mów! Jestem bardzo ciekawa co tam się działo!- zalała mnie potokiem pytań. W jej oczach świeciły się jakieś ogniki. Patrzyła na mnie z taką fascynacją i wielką ciekawością... Siedziała koło mnie jak na szpilkach i nie dawała dojść do słowa.- Który z nich lepiej wygląda bez koszulki? Dużo wypiliście? Czemu jesteś ubrana w ciuchy któregoś z nich? Musiało do czegoś dojść! Opowiadaj! Ja tu z ciekawości umieram, a ty się nie odzywasz!
-Zamknij się wreszcie!- krzyknęłam, a ona od razu zamilkła.- Co robią dzieciaki?
-Bawią się w salonie.- odpowiedziała krótko, zwięźle i na temat.
-No więc. Tak byłam u nich, ale... do niczego nie doszło!
-A piliście?
-Yyy... No tak, ale nie dużo po 2-3 piwa...
-Ale, że wszyscy?
-No tak.
-Niall i Harry też?
-Nom. A co w tym dziwnego?
-Nie no ci... Po prostu nie wyobrażam sobie ich pijanych.
-Ja ci mogę powiedzieć, że nie mają kaca... Przynajmniej nie powinni.
-Ok. Wierzę... Ale teraz opowiadaj wszystko ze szczegółami.- powiedziała radośnie, a ja zaczęłam jej streszczać to co się działo w nocy. W między czasie zjadłam śniadanie. Jedna rzecz mnie zaskoczyła... Daisy wcale mi nie przerywała! Siedziała cicho i uważnie słuchała. Gdy skończyłam opowiadać Daisy poszła na dół do dzieciaków, a ja poszłam do łazienki się odświeżyć. 20 minut później ubrałam się w beżową krótką i zwiewną sukienkę, a do tego założyłam ciemną jeansową kurtkę. I chwilę później weszłam na dół. W salonie na kanapie siedziała Daisy i coś oglądała, a Lucy i Max bawili się na dywanie.
-Cześć.
-Hej.- powiedział Max i mnie przytulił. To dziecko jest urocze.
-Mam dla was propozycje... Może pójdziemy na spacer albo na plac zabaw? Jest śliczna pogoda. Ci wy na to?
-Tak!- powiedziała cała trójka chórem.
-No to chodźcie! Ja tylko pójdę po torbę i już możemy iść.
Powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam torbę i telefon. Klika minut później wyszliśmy z domu...
 
Oczami Liam’a:
-Ej. Liam wstawaj! Proszę cię... Obudź się.- usłyszałam cichy dziewczęcy głos. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Fizzy.
-Co tam mała?
-Wstawaj... Nudzi mi się, a po za tym głodna jestem. Uprzedzę twoje pytanie. Chłopaki nadal śpią i nie da się ich obudzić.
-No dobra. Już wstaję. Idź się przebrać, a ja za jakieś 20 minut zejdę na dół, ale najpierw idę się ogarnąć.- siostra mojego kumpla wyszła z mojego pokoju. Chwile później zwlokłem swoje zwłoki z łóżka. Wcale nie chciało mi się podnosić, ale nie miałem wyboru. Spojrzałem na zdjęcie, które stało na szafce nocnej. Była na nim dziewczynka z rodzicami, ja i moi rodzice i jeszcze jeden chłopiec chyba ze swoja siostrą... Czego trzymam to zdjęcie? To bardzo proste... Wspomnienie fajnych wakacji sprzed kilkunastu lat i super znajomi... Niestety nie pamiętam jak się nazywali... Wstałem i poszedłem do łazienki. 10 minut później ubrałem się w czerwoną koszulę, w kratę i czarne rurki. Kilka sekund później zszedłem na dół i poszedłem do salonu gdzie spali pozostali. Próbowałem ich obudzić ale jakoś nie za specjalnie mi to wychodziło. Jedynie Niall otworzył na chwilę oczy, a później znowu poszedł spać. Zostawiłem ich zwłoki i poszedłem do kuchni. Zwłaszcza Zayn się przestraszy gdy podejdzie do lustra... Mam przeczucie, że będzie kazał nam wszystkie powyrzucać. Zrobiłem sobie i Fizzy kanapki. Wypiliśmy po szklance soku.
-To co będziemy dziś robili?
-Nie wiem a co chcesz?
-Liam... A może pójdziemy na spacer?
-No ok. To chodź.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę parku. Po 20 minutowym spacerze byliśmy już na miejscu. Z daleka zobaczyłem dobrze znaną mi postać. To była Anita, a obok niej siedziała Daisy.
-Liam! Patrz tam jest Anita i Daisy... O jest jeszcze Max i Lucy! Chodzimy do nich.- powiedziała Fizzy i zaczęła mnie ciągnąć w tamta stronę.
-Wuuuuujek Liam!!!!- usłyszałem uradowany głos chłopca, który właśnie bieg w moje stronę. Na mojej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech. To dziecko jest słodkie...
-Cześ mały.- powiedziałem biorąc Max’a na ręce. W tym czasie Fizzy pobiegła w stronę dziewczyn.
 -Ooo... Patrzcie kto to przyszedł... Wujek Liam.- powiedziała złośliwie Daisy i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-A może by tak cześć na miły początek dnia?- zapytałem. Chwilę później Lucy, Fizzy i Max ganiali po całym placu zabaw, a ja siedziałem z dziewczynami na ławce i się wygłupialiśmy. Jakąś godzinę później poszliśmy wszyscy na lody do pobliskiej lodziarni. Gdy szliśmy do parku zadzwonił mój telefon. To był Louis.
-Liam gdzie ty jesteś?! Gdzie jest moja siostra!?
-Oj weź się uspokój jesteśmy na spacerze w bardzo miłym towarzystwie.- powiedziałem i w tej chwili dziewczyny wraz z Max’em krzyknęli ‘Cześć!’.
-To ja się tu o was cholernie martwię a wy na spacerku jesteście?! Wracać mi tu biegiem do domu!- powiedział Lou a ja zacząłem się śmiać.
-Już, już... Za jakieś pół godziny będziemy.- powiedziałem i się rozłączyłem.
-Co on chciał?- zapytała Fizzy.
-Żebyśmy wracali do domu.
-Ale ja nie chcę!- powiedziała tym razem lekko bulwersowana.
-Oj  no chodź... Przecież oni idą z nami.- powiedziałem i posłałem dziewczynom uśmiech. I powoli zaczęliśmy się kierować w stronę naszych domów. 25 minut później pożegnaliśmy się z Anita, Daisy, Lucy i Max’em.

 -No nareszcie!- krzykną Lou, gdy tylko weszliśmy do domu.- Wiecie jak ja się o was martwiłem! Mogliście zostawić jakąś kartkę czy coś!
-Jeju! Tommo! Weź się ogarnij. Czy to tobie nie powinno byś wstyd, że zajmuję się twoją siostrą, a ty sobie śpisz z chłopakami na kanapie?! Co?- spojrzałem na Louis’a a Fizzy wybuchła śmiechem.
-No właśnie braciszku! To ja cię budzę a ty nawet nie reagujesz.
-O ja pierdolę...- usłyszałem jęczenie z salonu... Z całą pewnością Zayn.- Moja głowa...- kontynuował swoje marudzenie, a nasza trójka cudem nie wybuchła śmiechem.- O cześć wam moi współlokatorzy. Macie może wodę i jakieś cos od bólu głowy... Obawiam się, że mam kaca.- powiedział i przeczesał włosy ręką. Tommo podszedł do szafki i wyjął z niej całe opakowanie aspiryny.- Dzięki wielkie.- powiedział połykając tabletkę.- A was nie dopadł kac?
-Nie... Przecież wypiliśmy tylko po 3 piwa. A ty już się z kacem budzisz... Oj nie dobrze, nie dobrze. Panie Malik! Z panem dzieje się coś złego...- powiedział Boo Bear.
-Daruj sobie co?- warknął Zayn.- Ja idę wziąć prysznic.
-Zayn!- zawołała Fizzy.- Tylko proszę cię nie patrz na razie w lustro ok.?- chłopak spojrzał na nią z miną  typu ‘WTF?!’ i poszedł na górę. Nasza trojka udała się zaś do kuchni po coś do picia. Nie całe pięć minut później usłyszeliśmy straszny krzyk.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Nie to nie możliwe! To nie prawda!! Ja tak nie mogę wyglądać!
-Kurwa! Co się ku dzieję!- zarwał się na równe nogi Niall, a chwilę po nim Harry, który rzucił podobnym teksem. Louis wypluł sok, który miał właśnie w buzi i zaczął się śmiać.
-Ok... Czy może ktoś nam wyjaśnić co tu się dzieje?- zapytał oburzony Hazza.
-Harry. Uspokój się. Zayn zobaczył swoje odbicie w lustrze i się przestraszył.- powiedziała Fizzy i wtedy oni zaczęli się śmiać razem z nami. Gdy się już opanowaliśmy chłopaki poszli się ogarnąć, siostra Lou włączyła telewizor, a ja włączyłem laptopa i rozsiadłem się na fotelu. Jak zwykle zajrzałem na twittera. I właśnie trwała akcja polskich Directionerek. Dałem im kilka RT i coś tam do nich napisałem i wylosowałem się.
-Tato?! To co jemy na śniadanie?- usłyszałem za sobą głos Niall’a.
-Chyba na obiad...
-O to jeszcze lepiej ja zamawiam pizze.
-Czy ktoś powiedział pizza?!- tym razem krzyknął Harry.- Ja jestem za.- powiedział gdy tylko wszedł do pomieszczenia.
-Styles!? A czy to nie  za wcześnie, żeby się twix’ami obżerać?
-Tato... Daj spokój.
Chwilę później już wszyscy siedzieliśmy w salonie, wraz z Zayn’em i czekaliśmy na pizze.

Oczami Anity:
Zaraz po powrocie do domu odgrzałam obiad, który przygotowała wcześniej Alice. A później cały czas siedzieliśmy i bawiliśmy się. Ok. 19 wróciła Alice. Daisy poszła do jakiejś koleżanki, a ja mogłam już zacząć weekend. Tak... Wszystkie soboty i niedziele mam wolne! Poszłam do siebie do pokoju. Włączyłam laptopa. Pogadałam z babcia przez Sype’a. I godzinę później go wyłączyłam. Nie widziałam co mam robić więc zdecydowałam, że pójdę na spacer. Powiedział Alice, że wychodzę i niedługo wrócę. Wzięłam bluzę i wyszłam z domu. Po drodze spotkałam Tom’a który właśnie wracał z pracy.
Chodziłam sobie powoli po parku, ze słuchawkami w uszach  i tam myślałam o wszystkim, i o niczym. W pewnym momencie zauważyłam jakąś dziewczynę, która leżała na ławce. Była prawie 9 w nocy, więc raczej się nie opalała... Po chwili podeszłam do niej. Spała...
-Hej. Wszystko ok.?- zapytałam. Dziewczyna podniosła głowę, a to co zobaczyłam zmroziło mnie. Miała podbite oko, rozciętą dolną wargę i lewą brew. Miała długie blond włosy i niebieskie smutne, zapłakane oczy. Wyglądała na wygłodzoną i zmarzniętą. Skrótem mówiąc obraz nędzy i rozpaczy.- Kto ci to zrobił?
-A co ci do tego?!
-Lepiej wróć do domu, bo się rozchorujesz...
-A ty co kurwa! Moja matka czy co?!- krzyknęła.
-Uspokój się.- powiedziałam łagodnie.
-Odwal się ode mnie i zostaw w spokoju.
-Może ci pomóc?
-Nie słyszałaś?! Spierdalaj!- warknęła na mnie. Posiedziałam jeszcze chwilę i zapytałam.
-No ok. Ale jak masz na imię?
-A po co ci to?
-No ciekawa jestem...
-Lindsey. A teraz się wynoś!- powiedziała i spuściła głowę. Miałam wyrzuty sumienia, że zostawiam ją samą w parku o tej porze, ale co ja mogłam jej zrobić. Na moje oko była mniej więcej w moim wieku, czyli dorosła.
Ok. 10 wróciłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Cały czas myślałam o tej dziewczynie... Nie dawało mi spokoju to jak wyglądała. Już nie chodzi o to jak się do mnie odzywała, ale po prostu o to w jakim była stanie... Roztrzęsiona, przerażona, wygłodniała... Zastanawiałam się co się dzieje u niej w domu... Kto ją tak pobił... I dlaczego spała w parku o tej godzinie...
Siedziałam na łóżku i miałam różne scenariusze, dotyczące jej życia, ale później nie wiem sama kiedy zasnęłam...


A o to i nowa bohaterka!! xD



Lisdey.- 17 lat. Wuciekła z domu dziecka, bo nie miała tam łatwo. Jej rodzice umarli, gdy miała 5 lat. Lubi czytać książki i słuchać muzyki. Jest spontaniczna i wesoła.


----------
No to tak i mamy rozdział 10 xD
Lisdey chyba trochę namiesza w żuciu Anity. Z tego co mi się wydaję... :P Polka będzie starała się jej pomóc i nawiązać z nią kontakt. Zapewniam, że to spotkanie nie było pierwsze ani ostatnie...
Czy uda się Anicie przekanać dziewczynę do siebie? To się okarze w następnych rozdziałach... :P

Mam nadzieję, że się podoba i zapraszam do komentowania... XD

4 komentarze:

  1. fajny rozdział....chcę kolejny rozdział @Only_you_Harry <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce już następny!! <3 Jestem ciekawa co z tym zdjęciem u Anity i Liam'a :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Namiesza w życiu Anity ? Błagam, niech tylko nie dopiera się do Liam'a, bo nie przeżyję. XD Czy to zdjęcia na biurku Payne'a, nie jest tym samym co u Anity ? : ) Czekam na nowy ! xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne ! Udało mi się przeczytać wszystkie rozdział dzisiaj i jeszcze zdążę do szkoły xd Jak ona namiesza w życiu Anity i dopierdoli się do Liama to dead ! Zapewnesz zdjęcia są ze sobą powiązane ;] Informuj mnie o notkach na tt @GumisiaBunia [one-thign-changes-everything.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń