niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 14


Oczami Anity:
-Hej Zayn! I co z Daisy?- zapytałam gdy tylko chłopak pojawił się na schodach.
-Nie za ciekawie.- powiedział i wszyscy spojrzeliśmy na niego pytającym wzrokiem.- Zerwała z chłopakiem.
-Ale dlaczego?! Jeszcze wczoraj było wszystko ok.
-Anita... Jedno ci powiem to nie jest historia z happy end’em.
-Powiedziała ci coś?- zapytał zatroskany Daddy.
Zayn powiedział nam to co wcześniej jemu opowiedziała Daisy.
-Matko! Co za cham! Biedactwo z niej! I to jeszcze z przyjaciółką!?- krzykną zbulwersowany Harry. W tym momencie zadzwonił telefon Liam’a. Po jego minie można było się domyślić, że to raczej nie dzwoni jego mama. Wstał z niewyraźną i podszedł do okna. Słyszałam tylko jego odpowiedzi.
‘’Cześć. Nie ma nas w domu.’’ (...) ‘’ A nie możesz kiedy indziej?” (...) „ Paul! Weź się nie drzyj mi do słuchawki!” (...) „No dobra... W takim razie za pół godziny, ale o co chodzi?” (...) „Ehhh Dobra.”
 -Kto to był?- zapytał Louis.
-No kto to mógł dzwonić?- spytał Liam z nuta sarkazmu w głosie.- Paul! Będzie u nas za pół godziny.
-Po kiego ch....- zaczął Zayn, ale mu przerwałam.
-Opanuj się! Dzieci tu są.
-Sory... Już się doprowadzam do porządku.- powiedział i puścił mi oczko.- A co on znowu od nas chce?
-Scenariusz na następny filmik dla nas ma.- odpowiedział zrezygnowany Liam.
-To on wam to ustawia?- wszyscy pokiwali twierdząco głowami. Mieli wyraźny smutek w oczach.- Chłopaki! Przecież już nie jesteście dziećmi! Chyba możecie mu postawić jakieś ultimatum, przecież gdyby nie wy to on by nie zarabiał tyle kasy i pewnie siedział by na kanapie popijając piwo i oglądając Modę Na Sukces!- gdy to powiedziałam chłopcy parsknęli śmiechem.- Wsi fani kochają was za to jacy jesteście, a w tej chwili to Paul robi z was swoje zabawki. Z całą pewnością wszyscy wasi fani uważają was na 5 młodych, przystojnych, szalonych, lekko walniętych, uśmiechniętych kolesi... a może i dzieci.
-Może i ona ma rację.- powiedział Niall.- Prawdę mówiąc ja już mam tego dosyć.
-Pogadajcie z nim.- powiedziałam i popatrzyłam na nich znacząco.
-Spróbujemy. Ale teraz musimy już iść, bo Paul zaraz przyjedzie a u nas w domu jest bałagan.- powiedział Liam i popatrzył znacząco na Zayn’a
-No co to nie moja wina! Bałagan sam się zrobił.- odpowiedział mulat i pokazał tatuśkowi język, a po chwili wyszli.

Oczami Zayn’a:
Właśnie wróciliśmy do domu i ogarnęliśmy trochę salon po naszej bitwie z bitą śmietaną w roli głównej. Usiedliśmy wszyscy na kanapie i czekaliśmy na naszego ‘ukochanego’ menagera. Jak ja go nie lubię! Sam nie wiem czemu! Ma w sobie coś co mnie denerwuje. To jego poczucie humoru. Trzeba się zrelaksować i pomyśleć o czymś innym... Ciekawe jak tam się Daisy czuje. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i zapomni o tym Justinie,  Austinie czy jak mu tam. Cały czas mam przed oczami jej zapłakaną twarz...
-Halo! Gwiazdo ty moja! Paul do Malik’a! Halo tu ziemia!- z rozmyślań wyrwał mnie Paul?! Ale... Skąd on się tu wziął?! Pewnie ‘odpłynąłem’ i nie zauważyłem kiedy przyszedł. Tyle dobrego, że chociaż ten moment przegapiłem. Spojrzałem na niego złowrogim spojrzeniem.
-Ooooo... Mój najdroższy i najukochańszy menager Paul! Jak ja się za tobą stęskniłem.- powiedziałam z sarkazmem, a on tylko wywrócił oczami.
-Ja za tobą też.- odpowiedział. Matko! Czy on jest taki pusty!- Chłopaki mam tu dla was scenariusz. Macie się nauczyć na poniedziałek. Przyjedziemy ze wszystkimi i nakręcimy tu u was w salonie.
-Jeszcze czego.- powiedział Harry.
-Nie! Ja nie wytrzymam! I posłucham rady Anity... Paul! Weź się sam tego dziadostwa! Nie mam zamiaru się tego uczyć! Fani kochają za to nas kim jesteśmy, a nie za marne wypociny jakiegoś durnego scenarzysty!- wybuchnąłem, a na twarzy naszego menagera pojawiło się wyraźne zdziwienie.
-Ja tak samo myślę! Ty robisz z nas niewolników. My chcemy robić takie filmiki jak za czasów gdy byliśmy w X- Factor. Anita ma rację! Przecież w każdej chwili możemy cię zwolnić...- powiedział Liam.
-My tak samo!- krzyknęli pozostali. Paul wziął głęboki oddech.
-Widzę, że moje gwiazdeńki się buntują... To zróbmy tak. Nakręcimy to w poniedziałek, a następny zrobicie sobie sami.
-Jakoś ci nie wierzę.- powiedział z powagą Louis i spojrzał na niego podejrzliwie.- Ok. to gdzie jest haczyk?
-No to uwierz i nie ma żadnego haczyka. A nie długo Simon chce się z wami spotkać jeszcze nie mam szczegółów spotkania. A tym czasem uspokójcie się i do zobaczenia.- powiedział po czym skierował się w stronę drzwi.-A i jeszcze jedno. Co to za Anita? Chciałbym ją lepiej poznać... Ma na was spory wpływ.
-Znajoma. I raczej jej nie poznasz... Przynajmniej  nie szybko. Żegnaj!- powiedział Niall, Menager popatrzył się chwilę na nas i wyszedł.
-Myślicie, że on to tak na serio powiedział?- zapytał Harry.
-Nie wydaje mi się... coś za łatwo mu to przyszło.- odpowiedziałem a oni mi tylko przytaknęli.- On cos kombinuje...
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę w salonie, obejrzeliśmy jakiś film i rozeszliśmy się do swoich pokoi.

Oczami Liam’a:
Wyszedłem na balkon i zobaczyłem na sąsiednim Zayn’a. Właśnie palił papierosa i wyglądał na bardzo zamyślonego... Ciekawe o czym on tak myśli...
Zastanawia mnie ta cała sytuacja u Anity. Niby Zayn był smutny jak mówił o tym, że Daisy rozstała się ze swoim chłopakiem, ale oczy miał wyraźnie uśmiechnięte...
Po chwili postanowiłem pójść do przyjaciela i z nim o tym porozmawiać.
-Hej.- powiedziałem i usiadłem koło Malik’a.- Stary nad czym tak myślisz?
-O wielu sprawach.- odpowiedział i wypuścił dym z płuc.
-Mogę cię o coś zapytać?- skinął twierdząco głową.- Ta cała akcja z Daisy... No bo wiesz... Jak mam mówiłeś o tym, że zerwała z Austinem to niby byłeś smutny, ale oczy ci się śmiały... Czy ty coś do niej czujesz?
-Ja... Ja nie wiem. Chyba tak.
-Wow! Zayn czynisz postępy! Właśnie pierwszy raz powiedziałeś mi bez większego problemu o swoich uczuciach!- powiedziałem i szturchnąłem go lekko w bok, a on uśmiechną się pod nosem.- Podoba ci się?
-No tak.
-Lubisz ją?
-Tak.
-Dobrze się z nią dogadujesz?
-Raczej tak.
-No to w czym problem.
-Wiesz, że tak na prawdę to ja sam tego nie wiem.- powiedział zrezygnowany.- Nie wydaje mi się, żeby jak na razie chciała mieć kolejnego chłopaka. A poza tym nie chciałbym jej wciągać w świat gdzie na każdym kroku paparazzi czekają na najmniejsze potknięcie.
-Rozumiem...A musisz być od razu chłopakiem? Nie lepiej przyjacielem? Oczywiście tak na początek. Ona teraz potrzebuje wsparcia. A późnej będzie ci łatwiej.
-Może i masz trochę racji.
-Ja?! Ja jako Daddy Direction mam zawsze racje!- powiedziałem dumnie i zaczęliśmy się śmiać. Po chwili się uspokoiliśmy i siedzieliśmy przez moment w ciszy. W między czasie Zayn wypalił drugiego papierosa
-Liam?- zapytał mój przyjaciel a ja na niego spojrzałem.- Teraz ja cię mogę o coś zapytać?
-Hahaha... Dzisiaj mamy dzień zwierzeń? No dajesz.
-Powiedzmy...   Heh... Nie wiem czy wiesz, ale ja też swój rozum mam.
-Serio! Od kiedy! Czego nic nie mówiłeś. Trzeba to uczcić!
-Liam!
-Tak, przepraszam już się doprowadzam do porządku.
-Czy podoba ci się Anita?
-To żeś dowalił.- powiedziałem i pokazałem mu język. Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć.- Nom...- odpowiedziałem nie pewnie.
-To czego nic nie robisz?
-A po co? Przecież ona i tak pod koniec wakacji wyjeżdża... A poza tym, tak ty,  nie chce jej wciągać w nasze życie... Znaczy mi chodzi o ciekawość mediów, przecież oni się do wszystkiego dogrzebią... Nie chciałbym, żeby z tego powodu cierpiała...
-Rozumiem, ale przecież jej pobył tutaj będzie można przedłużyć... Tylko ona musi mieś powód, żeby zostać...
-No może...Wiesz Zayn my to jesteśmy genialni!
-Hahahaha... No, bez kitu! My i te nasze boskie problemy!- powiedział i zaczęliśmy się śmiać.
Fajnie jest mieć tak z kim pogadać... Posiedzieliśmy jeszcze trochę i zawołał nas Niall, więc podnieśliśmy się z balkonu i zeszliśmy na dół.
 
Oczami Anity:
Alice i Tom już wrócili. Opowiedziałam im cała historię z Daisy... A właściwie tylko co powiedział Zayn. Dziewczyna cały czas śpi... To może i dobrze.
Siedziałam u siebie w pokoju i się nudziłam. Nagle wpadłam na pomysł, żeby odwiedzić chłopaków. Chwilę później wyszłam z domu. Nagle zaczęło padać. „Jak ja się cieszę, że mam do nic tak blisko”- pomyślałam i drzwi do ich willi otworzył mi jeden z ich ochroniarzy.
-Dzięki Bogu! Ty tylko ty... Już myślałem, że kolejna napalona fanka chce tu od tyłu wejść...
-No co ty?! To one aż takie mądre są, żeby tylnym wejściem wejść?- zaczęliśmy się śmiać. Josh, bo tak na imię ten ochroniarz, bardzo dobrze mnie zna... nie raz ‘przemycał’ do mnie chłopaków bo fanki potrafią spać pod ich domem.- Gdzie chłopcy?- zapytałam z lekkim uśmiechem.
-W studiu... Śpiewają... chodź cię zaprowadzę.- odpowiedział i zaczął się kierować w stronę nie dużych białych drzwi. Nawet nie wiedziałam, że mają mini studio... chociaż w sumie to mogłam się domyślić... Minęliśmy część domu która jest przeznaczona wyłącznie dla ochroniarzy i po chwili stałam już przed dźwiękoszczelnymi, szklanymi drzwiami.
-Dzięki.- powiedziałam a Josh się oddalił. Stałam jeszcze przez chwile i obserwowałam to co się dzieje w środku. Po chwili niepewnie nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Niall siedział przy oknie na wysokim krześle z gitarą w ręce, Lou właśnie rozsiadł się przy białym fortepianie. Pozostała 3 rozstawiała statywy. Pomieszczenie jest bardzo przestronne i jasne, podzielone na 2 części, które oddziela dźwiękoszczelna szyba. W pierwszej części znajduje się cały panel sterowania tym sprzętem... W drugiej zaś, są różne instrumenty i wszystko czego sobie dusza zapragnie... W rogu stoi nawet mała lodówka! Hahaha...Obstawiam, że dla Niall’a. W pewnej chwili  z głośników, które są rozstawione prawie po całym pomieszczeniu, usłyszałam cichy, delikatny dźwięk gitary i pianina. Zaczęli śpiewać... Najpierw na rozśpiewkę ‘One thing’, ‘More Than This’ i jeszcze ‘Taken’. Siedziałam na krześle przed tym stołem, na którym jest pełno różnych ‘guziczków’
i płakałam... Po prostu się wzruszyłam... Oni powinni nagrać płytę na której będą tylko akustyczne wersje. Nagle otworzyły się drzwi i przede mną  staną Lou i Hazza.
-Wszystko w porządku?- zapytał loczek.
-Tak.- odpowiedziałam z uśmiechem i otarłam łzy. Chwile później pojawili się pozostali.
-To dlaczego płaczesz?- spojrzał na mnie Lou.
-Wzruszyłam się... Wy tak cudownie razem brzmicie... Nie no! Ja nic po za tym, że było pięknie to nie powiem, bo nie wiem co...- gdy to powiedziałam wszyscy mnie mocno przytulili...- Ej... Ch... Chłopaki! Ja się tu... Zaraz uduszę!- powiedziałam ledwo łapiąc oddech i w tym samym momencie odskoczyli ode mnie jak oparzeni.
-Przepraszamy.- powiedział Zayn i pocałował mnie w czoło.
-Wiecie wy co!- powiedziałam z wyrzutem.- Ja myślałam, że my się przyjaźnimy a wy mi tym czasem chcecie życie odebrać!? Tak być nie może! Nara panowie!
-Ej!- krzyknęli wszyscy chórem.- Weź nie bądź taka.- powiedział ze smutna miną Styles. Prawie wybuchłam śmiechem, ale na całe szczęście udało mi się zachować powagę. Odwróciłam się z stronę drzwi.
-No weź... Nie obrażaj się.- powiedział Niall i posłał mi największy uśmiech jaki tylko umie.
-My cię tak bardzo kochamy!- powiedział Liam i mocno mnie przytulił.
-Jak ty możesz w ogóle posądzać nas o to, że chcielibyśmy cię zabić. My życie za ciebie oddamy...- powiedział Lou z powagą, ale ja nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
-Orzesz ty! Brać ją.- na  początku nie wiedziałam o co Zayn’owi chodzi. Po chwili wziął mnie na ręce i wniósł do studia. Położył mnie na podłodze, a potem wszyscy zaczęli mnie łaskotać.
-To nie fair! Tak pięciu na jedną! Hahahaha... Chłopaki! Weźcie się ogarnijcie!- krzyczałam przez śmiech.- Przestańcie. Louis. Jak się uwolnię to pożałujesz!- nagle przestał mnie łaskotać.
-Chłopaki możecie zostawić mnie samego z Anitą? Muszę z nią pogadać.- powiedział i poruszał brwiami. Chłopaki spojrzeli na niego pytająco. Z tego co zauważyłam  Liam’owi nie za bardzo to się spodobało, ale po chwili wyszli.
 Gdy tylko zamknęli drzwi Louis usiadł na mnie okrakiem i przycisnął do podłogi.
-Hej skarbie.- powiedział i pocałował w policzek
-No hej.- odpowiedziałam i próbowałam się podnieść, ale on jeszcze mocniej przygniótł do podłogi, ale były by jaja jak by teraz wrócili... To stanowczo była ta niezręczna, dwuznaczna sytuacja. .- Louis!- krzyknęłam ale on nie zareagował tylko przybliżył swoją twarz do mojej... Dzieliło nas zaledwie kilka milimetrów..

 CDN... :P



Hej ;) jak wam się to coś podoba?! Bo ja się przyznam, że mi nie za bardzo... Jest nudny i w ogóle. -,-‘ Nie wiedziałam co mam pisać, bo moje  ‘kochane’ koleżanki zostawiły mnie z tym samą  a same gdzieś na wycieczkę pojechały i nie powiedziały jak planują rozkręcić dalej akcję...
DZIEWCZYNY JAK MIAŁYŚCIE INNE PLANY NO TO SORY!! ;p TO WASZA WINA... nie moja! XD N przyszłoś dajcie znać!
Wiem, że dziewczyny chcą wywołać nie długo jakąś aferę... Ale z kim w roli głównej i w jakiej sprawie to pojęcia nie mam... Ale to tylko kwestia czasu ;)



PROSZĘ O KOMENTARZE!! ;)


I jeszcze coś ode mnie!
Może nie powinnam tego pisać, ale po prostu nie mogę!!
Ludzie czy wedłóg was jest to normalne, żeby dziewczyna w wieku np.: 14 popełniła samobjstwo?!
Bo jak dla mnie nie! JAkim to trzeba być człowiekiem, żeby komuś zrójnować psychikę do tego stopnia, żeby ta osoba nie mogła już wytrzymać na tym świecie! Nie wiem jak was ale mnie to poprost przeaża. Jak wczoraj powiedziałam mojej mamie o takiej jednej dziewczynie z NY, to stwierdziła, że była wariatką! Może...
Niektórzy ludzie nie wiedzą jak czymś takim mogą kogoś łatw zranić!!
Czasami dla jednych to co było ich miłością sprawia, że posówają się do takich czynów!!
Mnie ze złości telepie gdy tylko o tym pomyślę!
Śmierć tej dziewczyny z NY podwójmnie mnie uderzyła, bo kiedyś z nią pisałam... I fakt, że nic szczególnego na jej temat nie wiedziałam, była fajna i w ogóle...
A to jesy jej ostatni tweet:
"i choose to end my suffering. thanks to & for make my life better. but i can't anymore.. off to a better place"

Nie wiem co hejterzy chcieli przez to osiągnąć! Ale mogą być z siebie dumni! Bo teraz nie tylko sprawili ból tej dziewczynie ale też jej bliskim... ;(


3 komentarze:

  1. Matko! Co ten Lou kombinuje?! ;D
    Ahahaha, czeekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ;p jeszcze nie wiem! xD okaże się ^^

      Usuń
  2. Boskie...<3 jak Loui skrzywdzi Li to ci coś zrobię!!! Dodawaj następny i to już!!!

    OdpowiedzUsuń